Maseczka oczyszczająca pory - Avon Cleaskin PorePenetrating Black Mineral Mask ;)

O tym produkcie dowiedziałam się wczoraj od mojej siostry - ambasadorki Avonu. Kiedy jej chłopak zmył tę maseczkę z twarzy, którą wcześniej mu nałożyła, powiedział, że mam spróbować :)

te czarne "plamy" na twarzy bardziej widać, ponieważ przez przypadek starłam w tych miejscach
maseczke i musiałam ją nakładać od nowa


Co pisze producent Avonu:

Maseczka głęboko oczyszczająca pory zawiera mieszankę glinek mineralnych, które jak magnes przyciągają nadmiar sebum, oczyszczając i odblokowując pory. Zapewnia chłodzący efekt. Pozostawia gładką i oczyszczoną skórę. Odpowiednia dla każdego rodzaju cery. Nie powoduje powstawania zaskórników. Testowana dermatologicznie. 



Co ja o tym myślę:

Już na początku mówię, że tej maseczce wystawiłabym mocne 4/5. Produkt kosztuje około 10 zł za 75 ml, więc jak dla mnie rewelacja! Jedynym minusem tej maseczki jest jej wydajność. Należy nałożyć dosyć dużą ilość na twarz, by zadziałała. Bardzo dużym plusem jest to, że dzięki tej maseczce możemy zobaczyć ile mamy wągrów, porów, jak duże one są i gdzie występują. 


Myślę, że najlepiej widać wągry i pory na nosie. Zapach ma nieziemski, relaksujący. Nie ukrywam, że mam problemy z twarzą już ponad 5 lat i mam nadzieję że używanie tego produktu wyciągnie te mniejsze niedoskonałości ;) Maseczka na początku ma kolor czarny, granatowy, jak kto lubi, potem robi się taka szara i to jest znak, że czas ją zmyć. Zmywając ją skóra wydaje się tłusta, ale po wytarciu twarzy w ręcznik skóra jest gładka i miękka. A oto efekty po:



Recenzja zestawu do pielęgnacji włosów szampon+odżywka - Dove

Na początku lipca, tuż przed wyjazdem na obóz w Rossmannie kupiłam "zestaw" (piszę to w cudzysłowu, ponieważ kupiłam to rozdzielnie) Dove. Naczytałam się bardzo dużo pozytywnych opinii na temat tych kosmetyków do pielęgnacji włosów, więc postanowiłam spróbować! Z tej racji, że moje włosy są zniszczone, suche, mają rozdwojone końce tym bardziej potrzebowały pomocy. 

Dove Hair Therapy Nourishing Oil Care Shampoo (Szampon do włosów suchych i zniszczonych)

Co pisze producent: 

Szampon z super lekkimi odżywczymi olejkami.
Szampon Dove z linii Nourishing Oil Care dostarcza włosom niezbędnych składników bogatych w odżywcze i regenerujące lipidy. Unikalny system nawilżania z super lekkimi naturalnymi olejkami z kokosa i słodkich migdałów, złożony z tak małych cząsteczek błyskawicznie absorbowanych przez włosy, by zapewnić im wyjątkowe nawilżenie, odżywienie i błyskawiczne rozczesywanie, bez puszenia się włosów.

Moja opinia o tym produkcie: 

Jak już pisałam podeszłam do niego bardzo optymistycznie, chociaż cena nie zadowala. Koszt 400 ml tego szamponu to około 16 złotych. Być może Wam trafi się tańszy, ponieważ kupiłam "bigger size". Buteleczkę ma dosyć dużą, biało-złotą, estetyczną i ładnie wyglądającą. Z tyłu znajduję się etykieta, ale taka książkowa. Otwarcie/zamknięcie typu klik. Konsystencja szamponu jest w sam raz. Nie wylewa się, kiedy tego nie chcemy ani też nie musimy dociskać, żeby wypłynął. Zapach ma idealny. Włosy po umyciu pachną tak słodko, delikatnie. Jeśli chodzi już o ten główny punkt, czyli działanie tutaj byłam naprawdę zaskoczona. Gdy pierwszy raz myłam nim włosy, było takie "woow", chociaż myję włosy co około 2-3 dni nadal są lśniące miękkie, jedwabiście gładkie, chociaż nie tak jak na początku. Moja ogólna ocena to mocne 4/5! :)


Odżywka z tej samej linii



Co pisze producent:

Odżywka Dove z linii Nourishing Oil Care nie tylko odżywia włosy, ale dzięki zawartych w niej olejkach z kokosa i migdałów wyjątkowo je nawilża, ułatwia układanie, rozczesywanie, dzięki zaawansowanej technologii Dove odżywka zawiera np regenerujące lipidy, które wnikają w głąb włosa. Składniki odżywki złożone są z malutkich cząsteczek błyskawicznie absorbowanych przez włosy, aby zapewnić im wyjątkowe nawilżenie i odżywienie aż po same końce. 


Co ja o nim myślę: 

Odżywka bardziej przypadła mi do gustu niż szampon, chociaż cena też nie była zachwycająca, bo też ok. 16 zł za 200 ml. Opakowanie odżywki jest takie same jak szamponu, tylko że jest mniejsze i otwarcie/zamknięcie ma na dole. Zapach również taki sam, miły i słodki. Odżywka jak to odżywka jest oczywiście bardziej gęsta od szamponu i ma bardziej nasycony kolor. Po umyciu głowy szamponem, nałożyłam odżywkę na ok. 2 minuty i efekt był taki sam jak po wszystkich odżywkach. Dopóki włosy są mokre są gładkie, lśniące i miękkie. Myślałam, że znowu trafiłam na "przeciętną" odżywkę, ale ku mojemu zdziwieniu po 1,5 godzinie, kiedy włosy nie były już mokre nadal były gładkie i lśniące! Moja ogólna ocena to wysokie 5/5! 


Imprezowy lakier z Avonu! + coś dla firm współpracujących z blogerkami

Dziewczyny? Idziecie na imprezę, macie super kieckę, fryzurę, makijaż, a znudziły się Wam zwykłe, nudne, szare lakiery? Przetestujmy Avon Stardust Nail Enamel i sprawdźmy, czy da sobie z tym radę! ;)





Tuż przed Sylwkiem zamówiłam sobie z Avonu czarny lakier z małymi drobinkami, które się świecą. I powiem Wam, że byłam naprawdę przygotowana, że to jakiś kolejny, badziewny lakier za 10 zł. A tutaj taki szok, że ja nie mogę! :) Zaraz dowiecie się wszystkiego!

Troszeczkę informacji od producenta: 

Lakier z mieniącymi się mikrokryształkami. Idealny na imprezę. Nadaje paznokciom trójwymiarowy efekt pokrywa paznokcie matową warstwą Jak działa: Kryształkowa formuła nadaje paznokciom matowy, trójwymiarowy efekt o piaskowej fakturze już w jednej warstwie. Formuła gładko się rozprowadza, równomiernie pokrywając płytkę paznokcia. Jak stosować: Zanurz pędzelek w buteleczce i delikatnie otrzyj końcówkę o jej brzeg, aby usunąć ewentualny nadmiar lakieru. Pomaluj płytkę paznokcia, stosując trzy pociągnięcia pędzelka, najpierw przez środek płytki, a następnie z każdej strony. Poczekaj, aż pierwsza warstwa wyschnie i w razie potrzeby, nałóż drugą. 





A teraz moja opinia: 

Jak już wspomniałam, byłam mega zaskoczona. Zacznijmy od wydajności. Ten lakier jest bardzo, ale to bardzo wydajny. Wystarczy 2 razy przejechać lakierem po paznokciu, a już uzyskuje się super efekt! Jak dla mnie jednym z największych plusów tego lakieru jest to, że szybko schnie oraz nie trzeba uważasz, że paznokieć się o coś otrze bo i tak zostaje piaskowy :) Cena tego lakieru waha się od 10 do ewentualnie 13 złotych. Ja akurat kupiłam go w Avonie w promocji za 10.




Kolejną zaletą jest to, że lakier długo wytrzymuje na paznokciu i nie odpryskuje. Po 4 dniach go zmazałam (nie dlatego, że zaczął odpryskiwać, ale po prostu wybierałam się na ważną uroczystość i tak nie wypadało). I tutaj jest największy problem. Mimo że paznokieć wygląda świetnie to nie tak łatwo go zmyć. Ale dla chcącego nic trudnego! Moja ocena 5/5:)




Krótka informacja dla firm, które chętnie współpracują z blogerkami: 

Mam na imię Klaudia (Esia). Mam 15 lat. Interesuję się kosmetykami, makijażem oraz pielęgnacją włosów i ciała. Powiedziałabym, że jestem doświadczoną blogerką, ponieważ prowadziłam poprzednio blog o recenzowaniu kosmetyków, który cieszył się ogromną popularnością. Niestety musiałam go usunąć z przyczyn prywatnych. Jestem rzetelna, szczera i wiarygodna oraz otwarta na każdą propozycję przetestowania i zrecenzowania kosmetyku. Jeśli mają Państwo taką ofertę proszę pisać: klaudusius30@wp.pl Moje recenzje można znaleźć na tym blogu.

Pozdrawiam ciepło, Esia

Przesyłka od Love Me Green i recenzja produktu.

Jakiś czas temu miałam przyjemność nawiązać współpracę z firmą chyba Wam znaną - Love Me Green. Jest to firma, która produkuje kosmetyki naturalne, bez parabenów, silikonów, EDTA, Penoxyethanol. Ja otrzymałam organiczny energetyzujący peeling do twarzy oraz energetyzującą piankę do mycia twarzy oraz 6 próbek. Dzisiaj zrecenzuję Wam peeling.



Co pisze producent:


Naturalny, wygładzający bio peeling do twarzy,delikatnie usuwa martwe komórki z powierzchni skóry,  stymuluje procesy regeneracyjne, poprawia koloryt skóry. Łagodnie eliminuje nadmiar sebum, usuwa nieczystości i zrogowaciałe komórki. Zabezpiecza skórę przed oznakami starzenia, pozostawiając skórę bardziej miękką, gładką promienną i nawilżoną.- sposób użycia: Nałożyć na wilgotną skórę, delikatnie wmasować i dokładnie spłukać wodą.


Co ja o nim sądzę:

Produkt u mnie jak najbardziej na plus! Skóra po wmasowaniu jest gładsza, mniej matowa, usunięte są z niej wszelkie nieczystości. Zapach jest dosyć przyjemny, ale nie powala na kolana. Produkt jest bardzo wydajny. Używałam go od 8 września, przez miesiąc codziennie, a od 8 października 2-3 razy w tygodniu. Peeling posiada małe drobinki, które nie podrażniają skóry, wręcz przeciwnie, skóra już po pierwszym myciu staje się gładka i delikatna.




Dla mnie minusami są: cena i otwarcie buteleczki. Zacznę od tego drugiego. Jest to otwarcie typu 'klik', ale wiele razy nie udało mi się otworzyć produktu rękoma, więc musiałam użyć zębów. Objętość peelingu to 75 ml, a kosztuje 39,90 zł. Najpierw myślałam, że jest to dosyć drogo, ale po pewnym czasie stosowania produktu, doszłam do wniosku, że cena równa się z jakością produktu. Moja ocena to 5/5! Naprawdę każdemu polecam ten naturalny produkt! :)




Podzielona zdania dotyczące lakieru od Lovely.

Długo szukałam lakieru odpowiadającemu moim paznokciom. Znacie to, że jak lakier jest droższy to jest lepszy? Teraz pewnie większość z Was myśli "No jasne!", ale uwierzcie mi na słowo, to nieprawda! Zaraz przekonacie się dlaczego. Dzisiaj o Natural Beauty Nude od Lovely!




Co pisze producent:


Lakiery Nude z kolekcji Natural Beauty to specjalnie dobrane kolory o cielistej kolorystyce. Manicure przygotowany tymi lakierami idealnie dopasuje do codziennej jak i wieczorowej stylizacji, gdzie główną atrakcją jest Twoja delikatnie podkreślona uroda. Lakier opracowany jest na bazie o wysokiej trwałości i połysku. 



Co ja o nim myślę: 


Czytając recenzję tego lakieru dużo osób skarżyło się na pędzelek. Mi jak najbardziej odpowiada. Nie jest ani za duży, ani za mały. Konsystencję ma w sam raz. Przeczytałam również, że niektórym lakier zbyt długo schnie. Może dlatego, że na pierwszą warstwę od razu nakładają drugą, co jest błędem. Trzeba trochę odczekać, pamiętajcie o tym. Krycie ma bardzo dobrze.




Cena nie jest za wysoka, jest dobra. Malutki kawałek lakieru odpadł mi dopiero po 2 dniach, gdzie 2 razy byłam na basenie. O wydajności nic powiedzieć nie mogę, ponieważ używam go od trzech dni. Kosztuje ok. 6 zł. Moja ocena 4/5. 




Jak na zdjęciu wyżej widać, że moje paznokcie nie mają połysku. Jest to zasługa Matte Top Coad od Lovely.

Kłamstwa producenta Maybelline.

Strasznie zawiodłam się na firmie Maybelline. Niedawno kupiłam lakier Super Stay 7 Days (kolor 615 mint for life) w przecenie (!) za 13,99 zł. Normalnie kosztuje 17,99 zł.




Co pisze producent:

Wzmacniający i długotrwały lakier do paznokci. Zawiera wapń, żelazo i silikon, które wzmacniają i utwardzają płytkę paznokcia, zapewniając jednocześnie kolor trwały nawet do tygodnia. Precyzyjna aplikacja.




Co ja o nim myślę:

Jak myślicie o co chodzi ze słowem 'kłamstwa' w tytule? A oto, że ani jedno słowo, co pisze producent nie jest prawdziwe. Lakier u mnie wytrzymywał maksymalnie 1 dzień (!). Nie zauważyłam żadnych zmian w mojej kondycji paznokci.




Pędzelek dla mnie jest za gruby, przez co nie można dobrze pomalować paznokci. Po kilku dniach lakier zrobił się gęsty. Nie dało się nim malować paznokci. Moja ocena 1/5. Naprawdę, nie wydawajcie pieniędzy na tak beznadziejne i drogie rzeczy.  







MY MAKE-UP!

Dzisiaj trochę inny post.  Jak pewnie wiecie, mając 14 lat, mało jaka nastolatka nie ma pryszczy. Mnie przypadł ten 'zaszczyt' zagoszczenia niedoskonałości. Od kilku lat próbuję z tym walczyć, idzie mi coraz lepiej. Kosmetyków używam tylko na jakieś ważniejsze wyjścia, imprezy. Dzisiaj przygotowałam dla Was post "My make-up!." opowiada o tym, czym się maluję, jak się sprawdzają i ile kosztują. Z góry piszę, że zdjęć nie przerabiałam. 




Zacznę od tego co używam najpierw. Jest to Miss Sporty - Podkład So Matte Perfect Stay. Na mojej tłustej skórze wytrzymuję od 6 do 8h. Jest to mój nr 3 na liście moich ulubionych podkładów. Po przecenie kupiłam go za 12 zł. 

Później używam oczywiście korektora. Wiem, że robię błąd używając najpierw podkładu a potem korektora, ale uwierzcie mi, po prostu jest lepiej. Jest to Miss Sporty SoClear. Uwielbiam go. Wytrzymuje nawet do 10 godzin! Zakrywa wszelkie niedoskonałości w ok. 90%. Kosztuje 10 zł.

Na wykończenie mojej błyszczącej się cery od niedawna używam pudru Miss Sporty SoClear. I na tym produkcie zawiodłam się najbardziej. Utrzymuje się na twarzy około godzinę. Kupiłam go za 11 zł.

Efekt niżej na zdjęciu mnie nie powala na nogi, ale sprawia, że nie widać moich doskonałości. Jestem zbyt blada i moje cudne piegi zostały 'zamalowane'. Znacie jakieś kosmetyki, a najlepiej jeden co ma te wszystkie 3 produkty w 1 opakowaniu?



Tak to wygląda przed i po. Przypominam, że tu nie masz retuszu.

Lydia Land of Grafic